Plumpka's Reviews > Dead Serious Case #1: Miz Dusty Le Frey

Plaster na obolałe serduszko - tak podsumowałabym tę książkę.
Niby trochę kryminał, bo szukają sprawcy morderstwa, ale w gruncie rzeczy ciepła opowieść o przyjaźni, którą znajdujesz w najdziwniejszych miejscach i okolicznościach. Jest oczywiście również miłość, ale nie zdominowała tej historii. Wszystkie wątki świetnie się ze sobą łączą i przeplatają.

Trochę niezdarny i nieskoordynowany patolog, Tristan, pracownik londyńskiej kostnicy, po pewnym niefortunnym wydarzeniu zaczyna widzieć duchy. Szczególnie jeden duch nie daje mu spokoju - tytułowa Miz Dusty Le Frey, wybitna drag queen, ofiara zabójstwa. Tristan czuje, że musi jej pomóc przejść na drugą stronę, choć nie ułatwia mu tego jego nowo odkryta fascynacja policjantem prowadzącym sprawę, Dannym.
Tristana i Danny'ego wiele dzieli, ale też wiele łączy, a powstała z tego mieszanka jest wybuchowa. Jedyna scena erotyczna w tej książce jest zarówno zabawna, jak i gorąca, i pierwszy raz od wieków przeczytałam seks i go nie przewinęłam.
Książka przesiąknięta jest filmowymi cytatami i odniesieniami (nie tylko do Ghost z Patrickiem Swayze), bo obaj MC są filmowymi maniakami.
W tle tej historii mrucząco przesuwa się charakterny, widzący duchy kot, co jest miłym smaczkiem.
Pod koniec bardzo się wzruszyłam.

Szczerze polecam osobom, które potrzebują jesiennego pocieszenia.